Piosenka (nie) o mnie
Dla Przyjaciół
Gdy dorastał zbierał łyżką błękit nieba
na śniadanie w zimnej rosie studził
czoło
czarne chmury w kiściach polnych kwiatów
grzebał
na wagarach z Wiosną w parku grał w
zielone
W wielkich słowach upatrywał sensu
świata
Cherubinom podskubywał białe piórka
upojony marzeniami smutki smagał
przekonany o tym, że się wszystko uda
Gdy w dorosłość krokiem żwawym raźno
wkroczył
wiersze w teczkę wkładał zamiast parasola
w pięknie wdzięków nimf nieziemskich
iskrzył oczy
chciał wszystkiego chociaż jeden raz
spróbować
Wielkie słowa zapisywał w wyobraźni
atramentem poił pióro sympatycznym
fantazjami młodzieńczymi zwoje drażnił
na łut szczęścia rozmarzony cicho liczył
A po latach, gdy odnalazł własną
przystań
ofiarował wolność z sercem tej jedynej
i choć rzadziej niż w przeszłości nadal
bywa
w swej inności, przez ocean zdarzeń
płynie
Wielkie słowa ustąpiły miejsce bajkom
które czasem opowiada do poduszki
dzisiaj one smutki z główek wypędzają
delikatnie aby skarbów nie obudzić
Komentarze (8)
Ładnie, rytmicznie i optymistycznie:)
Nie gniewaj się mroźny, ale nie będąc lekarzem...
zalecam jeden dzień limeryków, które piszesz świetnie.
I dasz trochę wytchnienia romantycznym czytelniczkom.
:)
Te wielkie słowa też są bajeczne :)
Bardzo ładny, ciepły wiersz.
Wzruszająco pięknie, szczególnie zakończenie.
Piękne życie miał ten bohater wiersza
dwunastozgłoskowego,gdzie rym;a- c. b- d.Miło na dzień
dobry czytać dobre wiadomości.Próbowałam zaśpiewać ten
wiersz na melodię "Kundel Bury",ale nie do końca się
to udaje.Po prostu trzeba by specjalnie do niego
ułożyć melodię.
Taką bajkę do podusi to bardzo, ale to bardzo lubię.
miał życie jak z bajki, usłane różami. niejednemu tego
brakuje. pozdrawiem ciepło :)