Piosenka nocą pisana
Rzucona w ramiona rozpaczy
Żegnam duchy przeszłości
Słodki krzyk gdzieś w oddali
I ja
W nędznym płaszczu nagości
Patrząc wprost na twe słońce
Roztapiam się, ginę w nicości
Nie kocham, nie czuję, nie pragnę
W ramionach obojętności
Otulona smutkiem
Owinięta przykrością
Jak niema piosenka
Okryta ciemnością
Nie mogę już żyć bez słońca
Nie mogę w blasku księżyca
Nie mogę się jednak uwolnić
Gdy ciemność serce przesyca
W czerwone odbicie księżyca
spoglądam kolejny już raz
Powiedz, czy ty też myślisz
Że skończył się właśnie nasz czas?
Ściskając w ręku garść kwiatów
Odchodzę z uśmiechem na twarzy
Bez słów, najciszej jak umiem
Zanim cokolwiek się zdarzy
Komentarze (1)
"I ja
W nędznym płaszczu nagości - tu ci się rytmika
rozleciała", co jeśli to ma być piosenka wypadałoby
koniecznie poprawić. Sama treść fajna.