piszący wiecznie żywy...
a kiedy będę już w niebie
albo na innej planecie
dla ateistów wkopany
półtora metra pod ziemię
niechaj usłyszę swe wiersze
przez innych recytowane
wtedy nabiorę pewności
oraz zobaczę że żyję
w duszach znajomych i obcych
i że epoka nicości
w nic nierobiących się kryje
a wiecznie żyją piszący
autor
yamCito
Dodano: 2011-01-11 17:29:59
Ten wiersz przeczytano 699 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Pragnę wyrazić swoją wdzięczność za słuszne słowa
krytyki pod moim adresem. Pozwolą mi one podjąć
wysiłki zmierzające do solidnej pracy nad sobą i moim
wrednym charakterem. Obiecuję nie ustawać w tym dziele
naprawy, aż do osiągnięcia poziomu kultury i
taktu,oraz skromności równych twojemu. Z podziwem i z
zapartym tchem od trzech lat czytam twoje prześliczne
wiersze (ponad tysiąc). Postaram się je wszystkie
zachować w pamięci, bo w sposób mistrzowski operujesz
polszczyzną. Dziękuję Opaczności, że postawiła ciebie
na mojej drodze, bo jakże inaczej mógłbym na co dzień
obcować z prawdziwą poezją. Twoje będzie Królestwo, bo
posiądą je pokorni i cisi (Mat 5.1 - 7.) SYL.(see you
latter)
Natknęłam się na Twój wiersz i jestem pod wrażeniem.
To coś w rodzaju hymnu na cześć śmierci, nadziei, w
krainie wiecznej szczęśliwości . Ujmuje treściwa
prostota, której często tak mało w poezji.
Często się zastanawiam , co po ,nie w innych zostanie
, czy chociaż raz ktoś zarecytuje , moje dla innych
przesłanie? :)
Żyć wiecznie w swoich wierszach, w słowach,
przekazywać swoje uczucia innym, nieznanym ludziom,
sprawiać, by zaczęli zastanawiać się nad życiem…
To chyba Marzenie każdego Poety.
Życzę ci, żeby twoje Marzenie się spełniło.
Non omnis moriar;)
Świetnie;)
To miłe, że mogłam dać komuś inspirację;)
Perspektywa pełna blasku....i nadziei..niech się
wypełnia twoje słowa...kiedy ...
Prawda.pozdrawiam serdecznie.
Taaak. "Wiecznie żyjący" po prostu działają pisząc,
budując, itp. O leniach rzadko kto pamięta.
wiersz ciekawy i ewidentnie prowokujący, bo można go
odczytywać dosłownie albo wręcz odwrotnie, jako swego
rodzaju cyniczne spojrzenie na to czytanie wierszy po
śmierci... hmm... bardziej odpowiada mi to drugie
spojrzenie, bo nie ma się co oszukiwać, że będą z nas
"Mickiewicze" zresztą, czy po to się pisze, dla
potomnych? hmm... wątpię... zresztą pewnie każdy ma na
ten temat własne zdanie... yamCito, przykro mi z
powodu śmierci Twojego teścia i znajomego, ludzie
odchodzą, powinniśmy być na to przygotowani a zawsze
nas to zaskakuje... a jeśli chodzi o sny, wierzę w ich
symbolikę, warto zapisywać i analizować... pozdrawiam
serdecznie :-)
marzenie o wieczności w wierszach? - warto mieć
marzenia, bo niektóre, niektórym się spełniają.
Szkoda ze czesto prawdziwi poeci sa odkrywania po
smierci...czasami jest tak ze brakuje nam piszacym
pewnosci ale to chyba normalne sie mowi:tak to jest
lepiej tak niz oplywac w pyche.
++++ za wiersz
Bardzo ciekawie to ująłeś, ale swoją śmierć zobaczyć
przy najlepszym zdrowiu jeszcze nie przeżyłeś, ja
zbiegiem okoliczności miałem już dwa razy takie
przypadki, ale to kiedyś opiszę. Zbiegiem
okoliczności, a może to coś innego? W każdym przypadku
jednak swoim wierszem przywróciłeś moje
wspomnienia...powodzenia
Widzę że łączą nas prorocze sny...co do wiersza mimo
dramatyzmu bo o śmierci, jest dla nas nadzieja.
witaj, świetnie napisany wiersz. widzę, że masz senne
przepowiednie. współczuję i boleję. pokój ich duszom.
pozdrawiam.
Ciekawie ujęty temat! Pozdrawiam!