Płacząca Bestia cz.1
Gdzieś w mroku gęstym
W odległej krainie zaklęta
Pod kluczem trzymana
Niejedna by pękła
Zabrano jej wszystko
Lecz jedno zostało
Serce wciąż biło
Chodź bardzo bolało
Usłyszał to bicie potwór z otchłani
Coś poczuł bo po jego licu
Jedna słona łza pociekła z zachwytu
I po policzku drogę wyrzeźbiła
Co jak mapa go do niej doprowadziła
I twarde serducho niczym z kamienia
Ożywił tą jedną łzą odkupienia
I poszedł za biciem dudniącym
Odnalazł istotę pod krzewem żyjącym
By ją wyzwolić krwi upuścić musiał
Silnym ściskiem dłoni bestie długo dusił
Aż oddech ostatni z siebie wyrzuciła
I wielkie wejście pod sobą odsłoniła
Wyrwał kraty i wpadł jak to bestia
Na chwile oddech stracił gdy naprzeciw
wyszła
Piękna biała postać niczym Nimfa
Krwią ręce splamione kajdanami skute
Odsłonił włosy z twarzy oczy miała
smutne
Zerwał więc kajdany i błąd popełnił
straszny
Potwór już w powietrzu bo dłonie pełne
magii
Piękna biała dama czarem swym rzuciła
Od bycia potworem bestie uwolniła
I za tę jedną łzę w podzięce
Oddała mu siebie i swoje blade serce
Komentarze (6)
Wow;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Podpisuje sie pod komentarzem mamarzenka:)
I twarde serducho niczym z kamienia
Ożywił tą jedną łzą odkupienia...Pozdrawiam z +
Dziękuje Pani Aniu :)
fajna bajka.