płakała...
Miała wielu przyjaciół
lecz gdy płakała . . .
to w
s a m o t n o ś c i. . .
*Jestem sama ...
Choć obok tylu ludzi
Jestem sama...
Choć mam tylu przyjaciół...
Jestem sama...
Choć pytają co mi jest
Jestem sama...
Bo oni nie rozumieją
Jestem sama...
[...] *
Otaczało ją wiele osób
niektóre bardziej, inne mniej zaufane
lecz ona nigdy nie myślała...
że kiedyś doczeka chwili . . .
w której poczuje się
s a m o t n a . . .
wieczorami płakała
z nadzieją w oczach, że usłyszy dzwonek do
drzwi... że zapuka
jej najukochańsza przyjaciółka
tak bardzo jej teraz potrzebowałą
że wyzwoli ją z tej
s a m o t n o ś c i . . .
lecz nie...
nikt nie przyszedł
chodź liczyła na tyle osób
teraz wie ...
jak to jest...
gdy przez usta przechodzą słowa:
"i'm so l o n e y . . ."
każdego wieczoru...
było to samo
znów płakała
dlaczego [?]
bo była s a m o t n a . . .
dzień w dzień
z nadzieją...
czekała na gest. . .
przyjaźńi [?]
miłości [?]
nie doczekała się
cierpiała dalej
płakała
płakała
p ł a k a ł a . . .
[...]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.