PŁOCHLIWY
Znajomy szelest skrzydeł
już prawie zapomniany
odświeżył dawne chwile
choć w teraz zamotany
pajęczej sieci nitki
czepiają się bez końca
chce radzić sobie z wszystkim
kosztując trochę słońca
czym złości mroczne ludki
burzami go ścigają
i powielają smutki
spokojnie żyć nie dają
więc tylko na momencik
wychylił się z ukrycia
przywrócił blask pamięci
i do swojego życia
czmychnął
autor
ZOLEANDER
Dodano: 2017-10-12 17:39:02
Ten wiersz przeczytano 896 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Piękne strofy, piękny wiersz. Przeczytałem z wielka
przyjemnością. + i Miłego wieczoru.
A co to za ludek...tak płochliwy...pozdrawiam
serdecznie
Jakos tak chyba kazdy, do swojego zycia ciagnie, albo
chce czmychnac :)
Pozdrawiam:)
Bywają takie osoby niczym płochliwe ptaki Ledwo się
pojawią zaraz znikają
Bardzo podoba mi się Twój płochliwy wiersz i człowiek
stworek czy też ptak ...:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Oni wszyscy czmychają, niech sobie zgadują,
zapytają, jak ich znam, jak se pogłówkują.
Na wszelki wypadek wolę nie wiedzieć, kto to
czmychnął? Ważne, że czmychnął i głowy nie zawraca...
Fajny wierszyk... Zaglądnęłaś do mnie Dzięki...
Pozdrawiam. Miłego wieczoru...
płochliwy ten stworek, a może aniołek??