Płonące zbliżenie
Czuję jeszcze oddech Twój na swojej skórze...
Powoli Twoje dłonie zwiedzają me ciało.
Delikatnie kroczysz palcami, nic nie
mówiąc.
Przechodzisz dalej, bardziej śmiało...
Ja czekam cierpliwie, głos w sobie
tlumiąc.
Całujesz usta, szyję, węderujesz
niżej...
Dotykasz mych piersi, całujesz je czule.
Pieścisz me ciało i jesteś coraz
bliżej...
Me dłonie idą by zdjąć Twą koszulę...
Patrzymy sobie w oczy milcząc oboje.
Widzimy podniecenie, widzimy dreszcze.
Chcemy być spokojni, ale żar w nich
płonie.
Oczy błyszczą prosząc o więcej jeszcze.
Usta zetknięte, w głowie wiruje...
Oboje chcemy więcej, więcej siebie.
Łapczywe pocałunki, ciało wibruje...
Chcę teraz być jak najbliżej Ciebie!
Pragnienie ogarnia nasze umysły...
Zatracam się w Tobie, ból ustępuje.
Ta chwila porusza wszystkie moje zmysły.
Bo Ciebie pragnęłam, pragnę i... czuję!
Nasze ciała blisko przy sobie są teraz.
Ja Tobie oddana, w pełni, w całości...
Wiem, Ty moim będziesz jeszcze nie raz.
A mi już tęskno do Twoich czułości...
Ile w życiu naszym będzie kochania... Tyle razy nie zmienią się moje doznania...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.