Po
Broszkę z liści wiatr porwie na strzępy,
a ulewa ochlapie cię błotem.
Poczerniejesz i zgubisz makijaż
nałożony starannie przez wiosnę.
Pod ciężarem śniegowych poduszek
ugniesz nogi i w pozie żebraka
prosić będziesz w milczeniu o pamięć
tych, co jeszcze potrafią zapłakać.
Większość ludzi ominie cię wzrokiem,
bo na rozpacz się patrzy niechętnie.
Nas już nie ma, więc próżne czekanie.
Nie przyjdziemy, by podnieść cię z
klęczek.
Krystyna Bandera
Wiartel 10.08.2012
autor
Zora2
Dodano: 2012-08-10 08:40:48
Ten wiersz przeczytano 1216 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
MariuszG
-w życiu nie tylko wiosny :) Pozdrawiam :)
Niewiosenny a jednak go podniosłem. Warto.
Przemijanie, ujęła mnie druga zwrotka poprzez zamianę,
bagażu życiowych doświadczeń na śniegowe poduszki.Tak
sobie to odczytałam:)))
Hmmm... powiało chłodem. Bywa w jesieni życia.
Cieplutko pozdrawiam
Pisząc komentarz pogubiłam mnóstwo przecinków (za co
przepraszam skruszona) i oczywiście pomyliłam dni
tygodnia.
Kochani, dzisiaj jest sobota.
Zatem - miłej soboty :))
Kochani, dziękuję za czytanie.
Tym, którzy zastanawiają się o czym, Kim? piszę
odpowiadam: wiersz w miarę pisania otrzymywał różne
tytuły np. Ławeczce, List od rodziców, ale potem
pomyślałam podobnie jak Villain78, że po co
czytelnikowi narzucać tok myślenia.
Niech każdy zinterpretuje tekst po swojemu, bo pasuje
i do wierzby i przydrożnej kapliczki i starego domu,
altanki i zrozpaczonego człowieka.
Dlatego wiersz, po namyśle, otrzymał tytuł Po, bo
opisany w nim stan może się zdarzyć tylko PO utracie
czegoś? kogoś? (życia, miłości, ukochanej osoby,
poczucia bezpieczeństwa...???)
Krzemanko, dziękuję za wielokrotne i uważne czytanie
:))
SłownikJP2,moje teksty pisze serce, rozum je
porządkuje i nadaje im formę. Jeśli masz niedosyt
serca w tekstach, to diagnoza może brzmieć : mam za
małe serce, albo za duży rozum.
Jak i czy należy taki stan leczyć? Czas najlepszym
lekarzem?!
Cieszę się, że śledzisz moje kroki na stromych
ścieżkach poezji. Takie "rusz d...." już nieraz były
na niej liną ratowniczą :)) Pozdrawiam :))
Wszystkim, którzy tu jeszcze zajrzą, życzę spokojnej
niedzieli.
Zorka - rytmikę i warsztat masz opanowany (pamiętam,
jak zaczynałaś) Ale czas najwyższy zacząć pisać
sercem! Rusz d... i niech się staną słowa! Pozdro
wielkie :)
Wiersz wart zastanowienia..co też Autorka chciała
wyrazić, o Kim pisze? Kim celowo z dużej litery..w
moich myślach przydrożna kapliczka z Matką Boską..Może
się mylę..lecz dla mnie taka interpretacja
wygodna..Dla innych może to być drzewo, powiedzmy
wierzba płacząca..Ty i czuły szept - bliźniaki
:)..zawsze zmusicie do namysłu :).. M.
To prawda, że piękno przyciąga wzrok.
Jesień życia, no cóż.
Piękny, prawdziwy.
Pozdrawiam.
Dla mnie jest to wiersz o przemijaniu w przyrodzie, w
miłości- po prostu w życiu. Takie melancholijne,
refleksyjne westchnienie u progu jesieni.
Ładnie płynie i lekko się czyta:)Pozdrawiam miło:))
smutek w twoim wierszu ugina kolana, bardzo cięzko
jest wesprzec się na pomocnym ramieniu, których
brakuje wokoło
"Większość ludzi ominie cię wzrokiem,
bo na rozpacz się patrzy niechętnie" Smutne ale
ptawdziwe.Bardzo piekny wiersz.Pozdrawiam:)
Poruszający, smutny, wiersz.
" bo na rozpacz się patrzy niechętnie "
masz rację - rozpacz, nawet ta cudza boli, chętniej
patrzy się na szczęście, ale obojętnie obok
nieszczęścia przechodzą jednak nieliczni.
Pozdrawiam.
Wróciłam i przy ponownym czytaniu zauważyłam literówkę
w "podnieść". Miłego dnia.
witaj,dziś człowiek nie chce drugiego unieść z klęczek
nawet żałuje dobrego słowa,jestem pod wrażeniem,ukłony