Po burzy
z cyklu "Nibydialogi, anipolemiki" 3 do Jacek Dehnel "Burza"
Był tu przecież przed chwilą
(stół jest ciepły jeszcze)
i cedrem nadal pachnie rozgrzane
powietrze.
Tu siedział samotnie
i czasem nad ranem
snuł dla mnie opowieści o swym
Mediolanie.
To skrawki pergaminu
z ksiąg, z których zazwyczaj
uczył mnie jak mam wierzyć, marzyć albo
czytać
czasem fauna pokazał
rzadziej hipogryfa
kiedy słońce leniwie
gasło w okien glifach.
Ręka była i pióro na cedrowym stole
teraz nie ma Prospera i Mirandy nie ma
nie ma książąt i czarów co pętały wolę
w komedii wystawionej tu dla rozbawienia
Jego Przewspaniałości Króla Zimowego
Palatyna Fryderyka z Landu Nadreńskiego
I tylko kiedy w Globie wygaszą lampiony
tułam się niby upiór po bezludnej scenie
ja – Kaliban na zawsze w
„Burzy” uwięziony
a tu oryginał:
Jacek Dehnel
Burza
Pani Profesor Jolancie Szatkowskiej
Ręka i papier na cedrowym stole.
To jest Prospero. Ani złota roba,
ani toczona w palisandrze różdżka -
- na greckiej wyspie, w chacie, pod obrazem
śniadej madonny, umajonej winem,
prosty, zgarbiony znak dawnego pisma.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu
i ani zwojów, ani księgi nie ma:
z ostatnich stronic wyciął ilustracje
(anioła, smoka, księcia na pegazie)
i palił w piecu ciemną minuskułą.
Nie ma legendy i nie ma okrętu
u brzegu wyspy. Nie ma Mediolanu.
Tak, wie co nieco o obrotach nieba,
morskich głębinach, pierścieniach Saturna,
umie wyleczyć parchy i gorączkę,
więc wielu znosi mu ser i oliwki.
Nie ma Mirandy. Nie ma Mediolanu.
Było to miasto piękne i spokojne,
o pełnych skarbcach i sumiennych strażach.
Czymże jest teraz? Pięknym i spokojnym,
bogatym miastem. Nie ma Mediolanu.
Ręka i pióro na cedrowym stole.
I właśnie wtedy, kiedy chce napisać:
" Nie ma Prospera. Nie ma Mediolanu",
podkreśla tytuł i, patrząc na morze
gładkie jak rozpacz, zaczyna pisanie.
Jackowi Dehnelowi :)
Komentarze (4)
..długie jak makaron ..bogate słowa,dumne litery...by
jeszcze sens był dzisiejszy ..cóż dodać..wiersz owszem
inny od innych...oczytany to fakt,piękna
literatura...czytam i nic...zero emocji..?..
No nie ...jaki drgający prawdziwością wiersz..szkoda
że nie pozna go zbyt wielu. a to prawdziwa esencja
życia. Urzekłas mnie bogactwem mysli ujetego w
słownictwo ponad czasem... Gratuluje
Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojego
talentu,rozwijasz się bardzo dynamicznie aż żal,że
więcej osób nie odwiedza progów Twojej poezji.
Czar i uwodzenie osobowością człowieka zawsze
kręci.ładnie to opisałeś chociaż nieraz nie ći co na
świeczniku tylko proste przesłania ludzkie są wielką
nagrodą ludzką Dobry wiersz w stylu który zawsze
prosi o naśladowanie lub nim jest