I po co?
Wszystkim wątpiącym...
I po co znowu wracałam
na właściwą drogę?
Po co?!
On znowu wchodzi w mgłę.
Znowu tracę Go z oczu.
Wołam: -Poczekaj!
Ale On nie słyszy.
Idzie dalej,
co chwilę odwracając się
i ponaglając mnie do drogi.
A ja juz nie mam sił.
Pot miesza się z krwią i łzami.
Po prostu nie mam sił.
I wtedy zjawia się ten drugi.
Mówi, że pomoże mi dotrzeć
do Pierwszego,
że pokarze skrót.
A ja naiwna
po raz wtóry mu uwierzyłam
i poszłam.
Przepraszam Jezu...
...nie jesteście sami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.