Po co...
I stało się
wściekłość ogarnęła moją duszę
i żal i smutek.
Zraniony jak ptak
nie do lotu mi już
zraniony , brak mi tchu
serce kołacze
już chyba do snu...
Zraniony po co żyć?
Po co przeżywać, płakać,
uśmiechać się, całować?
Po co tulić dłonie, pieścić je
po co?
Po co śnić po nocach
kraść czas
ryzykować?
Po co?
Po co kochać, miłować?
Po co?
autor
otk
Dodano: 2005-10-07 07:28:51
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.