A po co??
Co wieczór zdejmuję
Swój zmyślony
Uśmiech
I zawieszam go
Na małym haczyku
Dusza
Odpoczywa
Wciśnięta pod łóżkiem
Serce
Poskładane
I włożone
Do drewnianego pudełka
Ciało
Kładę w świetle
Księżyca
Do łóżka
Tak normalnie
Rano ubieram
Swój 'strój'
Udając, że to mój
Prawdziwy uśmiech
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.