Po co mam się bać?
Noc
Ja sama w pustym pokoju
Oświetlonym blaskiem świec
Cisza, spokój
To miejsce, do którego zawsze mogę
uciec...
I dopóki świeczki się palą,
Nie ma czego się obawiać.
a kiedy zgasną...
Mrok, cisza...
Boję się ciemności...
Tyle w niej..nicości...
Strach jest po to by sie bać.
Strach jest, by go przezwyciężać.
Czy się boję? czego? przecież świeczki się
wciąż palą!
a gdy zgasną...
Zamknę oczy, pójdę spać...
Bo po co mam się bać?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.