*Po czasie!
Spytał żuczek się biedronki:
Czy masz dziś ochotę,
by w listowiu wśród gałązek
stracić ze mną cnotę?
Oczywiście, że pokażę
najpierw o co chodzi,
gdyż od razu się za ciebie
zabierać nie godzi.
A grę wstępną delikatnie
czule przeprowadzę,
zanim w twoją małą dziurkę
mój instrument wsadzę.
Potem z siebie płynne ruchy
wyzwolę biodrami,
by namiętność i współgranie
było między nami!
- Czyś ty zgłupiał, ja mam tobie
oddać swoją cnotę,
przecież dawno mam za sobą
łóżkową robotę!
Więc z pytaniem się spóźniłeś
jakieś tak dwa lata,
moim pierwszym drogi żuczku
był... twój własny tata.
I też taką propozycję
mi wtedy przedstawił,
lecz mnie swoim instrumentem
bardziej zaciekawił!
Ale może spróbujemy
bo przyznam otwarcie,
z twoim ojcem tylko chwilę
łączyło mnie zwarcie.
Gdyż swój przyrząd choć miał duży
był dosyć zniszczony,
mówił, że to jest zasługa
charakteru żony.
Powiem również iż twój tata
wziął mnie z zaskoczenia,
i nie miałam już w tym względzie
nic do powiedzenia!
cdn...
Komentarze (32)
och ty...ty to potrafisz...niby zuczki, biedroneczki
...a mi taaak goraco:):):)
pozdrawiam:)
Bardzo wesoły :) Pozdrawiam serdecznie +++