Po latach
Co robiłeś gdy
Dzień- posłaniec losu zaprosił
mnie na ten świat?
Nie wiedziałeś jeszcze...
Dzień ubrany w biały kożuch
przechowywał ten prezent
dla ciebie
w swojej kieszeni bezdennej
I wyjął po latach a ty go
rozpakowałeś z błyskiem w oczach
jak dziecko które dostało misia
pod choinkę
Prezentów się nie zwraca
Zwłaszcza tych od Losu
grudzień 2007
autor
Nina18
Dodano: 2008-02-21 00:30:04
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.