Po latach...
Minęła północ chwilę temu.
Na dworze zimno, głucho, ciemno.
A ja wciąż myślę nie wiem czemu...
Co dzieje się takiego ze mną?
Dwadzieścia lat minęło ponad,
Dni jeszcze więcej i miesięcy,
Kiedy rozstali się on i ona,
Kończąc na zawsze wiek młodzieńczy.
Poszli samotnie w strony różne
I samodzielnie żyć zaczęli.
Spotkali się raz może, później...
Czy więcej, wtedy, już nie chcieli?
Losy ich inne przez te lata.
Szczęścia przeżyli, uniesienia.
Mamą jest ona, on to tata.
Znają też także ból istnienia.
I tak przez życie szli samotnie,
Choć przecież ludźmi otoczeni,
Tęskniąc do siebie wielokrotnie,
Lecz codziennością omamieni.
Dlaczego myślę o nich nieraz
I sen ucieka z mego wzroku?
Czy on i ona może teraz
Odnajdą siebie mimo mroku?
Gdy wreszcie znowu się spotkają,
Po latach wszystkich, już dojrzali,
Ze wspomnień które razem mają,
Czy będą przyszłość budowali?
A może będą razem chcieli
Odtąd przez życie swoje iść?
I mimo tego co ich dzieli
Czy zdarzy się to może dziś?
Komentarze (5)
Ciekawa jestem co było inspiracją do tego wiersza :)
Może jakieś spotkanie klasowe, np. po 20 latach?
Wzruszające chwile - wzruszający wiersz.
zdarzyć się może... ale może nie warto odgrzewać
przeszłości... ciekawa historia
Tego jeszcze nie wiadomo, prawda?
To dopiero może zdarzy się dziś...
A dziś to dar losu, jak powiedział kiedyś bardzo stary
i mądry żółw.
Piekny, życiowy wiersz. Jak to mowią"Fotografie czasu
nie liczą..., A koleje losów, nie znają biletów
powrotnych..."
CO bedzie gdy spotkają się po latach...? Swietny
wiersz POzdrawiam
czytałam z uwagą każdą zwrotkę, brawo!!!
udało ci się, jestem rozmarzona...pozdrawiam