Po ostatnim oddechu
Jeśli los po moim ostatnim oddechu
przemieniłby mnie w rzecz,
tak chciałabym być:
Serwetką, którą w trakcie posiłku
przyłożysz do ust,
które od dekad najmilej całowały moją
szyję.
Codzienną prasą, której będziesz się długo
przyglądać,
jak niegdyś mi tuż po przebudzeniu.
Kocem, którym będziesz okrywać swoje
ciało,
to które wieczorem w każdym milimetrze
naskórka stykało się z moim.
Żartem, który cię rozweseli, podobnie jak
wtedy gdy zaśmiewaliśmy się razem.
Filmem, który cię wzruszy, jak kiedyś moja
przeszłość.
Parasolem w deszczowe dni, który da ci
schronienie.
Drzewem w kominku, które spłoszy chłód z
domu.
Perfumami, których będziesz używać przed
każdym wyjściem,
a potem ja będę pachnieć na twojej koszuli
i marynarce resztę dnia.
Fotelem, na którym zawsze będziesz łapać
wytchnienie,
które zawsze znajdowałam w twoich
ramionach.
Świecą, gdy wybiją korki podczas burzy,
która rozjaśni ci każdy skrawek
przestrzeni, jak ty rozświetliłeś całe moje
życie.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (5)
zdanie z serwetką jest boskie.
Być tym wszystkim dla niego ?
oj to musisz kochać , a czy on Ciebie też czy też chce
być tym czym Ty dla niego?
pozdrawiam
Bardzo romantycznie i obrazowo przedstawiona miłość :)
Pozdrawiam i daję plusik :)
Wow! śliczności, wiem, że to głupiutki komentarz ale
jestem pod wrażeniem, że nie wiem co mam więcej
powiedzieć. Serdeczności.
Tak prosto, a tak trafia - przynajmniej do mnie, bo
chyba też chciałabym być tymi rzeczami dla pewnej
osoby :) Pozdrawiam