Po północy
Przebudziłem się dziś wcześnie
prawdę mówiąc o północy
wypatrując wśród ciemności
kto otworzył moje oczy.
Coś mnie ze snu obudziło
dziwi mnie, że o tej porze
sen czy jakaś nocna mara
lub za oknem złodziej może.
Już ze słuchem nie najlepiej
dziwne, Ania śpi słodziutko
może wena mnie zbudziła
by coś ująć w wierszu krótko
Nasłuchując w nocnym mroku
czegoś czego tam nie było
puchacz się odezwał może
albo mi się coś przyśniło.
Może to mój głos sumienia
ptaków krzyki już w podróży
starość moja spać nie daje
lub w oddali odgłos burzy
Kończąc moje rozmyślania
w końcu sen mi zamknął oczy
zostawiając za oknami
duszki i straszydła nocy
Komentarze (10)
Świetne te Twoje przemyślenia i ciekawie przelane w
formie dobrze czytającego się wiersza.
Prześliczna refleksja:)
Rozdzieliłeś dzień od dnia,
w kosmetyce w jednym...dwa.
są takie noce,,pozdrawiam :)
Podoba mi się przekaz nocnych rozmyślań. Zmieniłabym
"w końcu sen" na "dobry sen" lub inaczej pozbyła się
"Kończąc- w końcu", ale to nie mój wiersz. Miłego
dnia:)
Lekko, przyjemnie się czyta.
Pozdrawiam i życzę miłej soboty:)
Ladne ,nastrojowe , nocne rozmyślania
Pozdr
Mnie też moje duszki budzą po nocy.Super wiersz +.
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
Zgrabnie, z przyjemnoscia czytam :)
Tak to bywa o północy,strach ma bardzo duże
oczy.Pozdrawiam i miłej soboty życzę.