Po prostu tekst rymowany
Chaos na scenie, chaos dookoła, nie
wesoła
Atmosfera – fioła dostać można, bo ktoś
wciąż woła
O dołach małolatów słychać, za naszych
czasów było inaczej
Ja już nawet po tym nie płaczę co to są
dopalacze
Słabi gracze odlatują – jedna działka no i
zgon
Śmierć zbiera swój codzienny plon, komu
dzwon
Bije? Niejeden nie przeżyje jutra – koniec
gry
Raz, dwa, trzy, raz, dwa ,trzy – teraz
odpadasz Ty
Byłeś zły, byłeś słaby – ot po prostu game
over
Zamiast brać jakieś świństwo i idź lepiej
dzisiaj na rower
Dotleń się, pomódl się i nie kupuj kota w
worku
Bo sam się w nim znajdziesz drogi
doktorku
W czarnym worku ci nie do twarzy, choć on
marzy
Się tobie, ale w grobie nic już miłego się
nie wydarzy
Więc towarzysz mi lepiej w drodze tam gdzie
coś się dzieje
Gdzie didżeje dobrą muzę zapodają, gdzie
każdy szaleje
Małolat, stary – ot po prostu brygada
wyjadaczy
Gdzie każdy wie co fajowa muza dla ludzi
znaczy
Pełno graczy – rocznik 77 oraz 78
Nie bądź łosiem i miej wszystko głęboko w
nosie
Tak jak kiedyś gdy było się jeszcze
gówniarzem
Ja tamte klimaty do dzisiaj jeszcze
sympatią darzę
Gdy w barze mlecznym po szkole obiady się
jadało
Kiedy do kumpli na klocki Lego po budzie
się wpadało
Nie grało się na kompie, a jak szalona
małpa po drzewie
Łaziło się, to było to o czym współczesny
dzieciak nie wie
Nic, bo takiemu tylko w głowie jedno, ale
ja to wale
Bo w świecie bez większej techniki żyło mi
się doskonale
Gdyż rocznik 77 jestem i z tego jestem
dumny
Choć okres to był trudny to kiedyś do
trumny
Wspomnienia zabiorę, ale jak na razie na
pełnym gazie
Zapodaję rymem, by utrwalić życie jak
malarz na obrazie
Przedstawia otoczenie, to ja w ten sposób
właśnie
Opisuje życie, moje wnętrze tak aby jak
najjaśniej
Było, aby wszystko się utrwaliło Wam
tutaj
Tekstów daleko nie szukajcie, zajrzyjcie na
Facebooka
To nie sztuka rymować, trzeba jedynie się
odblokować
I zapodać coś rymem by łatwiej było ten
klimat zasmakować
Nikt z Was żałować nie będzie, zabawa lub
coś na serio
Rymy dają radość i nie są tam żadną
fanaberią
Prerią, pustynią, sawanną przemierza
muzyczna fala
Rytmiczna zajawka po mojej duszy ostro
zapierpapier
Głupawka odwala mi często, lecz taki już
jestem i tyle
Mieszam style zmieniając je co chwilę, nie
pytaj się ile
Jeszcze zamieszczę na Fejsie szczerych lub
głupich postów
Bo nie wiem lecz jedno jest pewne – nie
chcę mostów
Za sobą palić – walić wrogów, zostają
najlepsi przyjaciele
W niedziele w kościele nie bywałem niestety
zbyt wiele
Razy, ale bez urazy – dla mnie agnostyka
styka
Że Ziemia się kręci, a święci? Ich moja
logika
Nie ogarnia, nie pojmuje, nie mam czasu na
te bajki
Jeśli ktoś je tutaj kuma, ma ode mnie po
dwa lajki
Ja z Jamajki słucham muzy, chociaż zioła tu
nie palę
To się czuję doskonale, jak w prawdziwym
karnawale
Walę gniew i spokój kocham, kłótnie dla
mnie to są bzdury
Głowa do góry – a miejsc w których ciągle
lecą wióry
Unikam, to moja taktyka – wolę spokój, zero
agresji
Zero ludzkiej presji, by nie poddać się
depresji
Sesji zdjęciowych nie lubię, ale mniejsza z
tym i już
Bo teraz tutaj kończę rymy, zatem Ty coś
teraz stwórz
Własnego kolego, rymy to nic przecież tu
złego
Zatem na razie i do spotkania kolejnego
Komentarze (9)
Jolanta555. Za długie? Według mnie w sam raz.
Fajne,ale trochę za długie
Milyena. Tak. Rocznik 77.
hip-hop jak nic :)
Naprawdę rocznik 77? Aż trudno uwierzyć :)
Super bardzo ważne, życiowe sprawy opisałeś i do swego
życia nawiązałeś. Miło zaskoczyłeś, że i o modlitwie
wspomniałeś :)
"Głupawka odwala mi często" - czy to Cię nadal trzyma?
/niewesoła/
Tekst rymowany o "starym" życiu, piękne było
Drogi Krzysiu.
Podziwiam :) też często rymuje.
Miłego dnia :)