po słowie
poeta jak to człowiek-słaby
i uczulony na herezje
aż zbzikowały mu się baby
co w poet-klubach rżną poezję
z maluczkich wersów w wielkie słowa
w dumne idee bunt na schemat
z życiem próbując się targować
śmierci wmawiają że jej nie ma
a ja dwie fajki na śniadanie
zapijam kawą nazbyt czarną
poezja mieszka w morskiej pianie
której liryczność jest za darmo
w pierwszych promieniach na ściernisku
w mydlanych bańkach na kałuży
wiersze to nic więc prawie wszystko
jak szelest ciszy tuż po burzy
niech nie zżymają się poeci
na prosty rym i z kalki motyw
pozwólcie kochać moje dzieci
choć dla was to są tylko gnioty
Komentarze (8)
moim skromnym zdaniem laika piszesz bardzo dobre
wiersze, z przyjemnością się Ciebie czyta, tym
kawałkiem mnie zauroczyłeś
Hmmm... wiesz Grzegorzu zawsze znajdzie się jakaś
kobietazbzikiem ktora powie że stół ma jeden bok bo
ona akurat ten widzi i ten wciąż opisuje a opisywacze
innych boków sa w jej mniemaniu po prostu
ignorantami...(tak czuję, ze to ten kierunek) ale
przynajmniej fajny wiersz powstał :) - pozdrawiam
(A...)
Jestem na tak... absolutnie...wreszcie się ktoś za mną
ujął.
pokazałeś coś dobrego, coś co czyni Cie jeszcze
lepszym niż to co pokazałes:)
To sztuka taką sztukę napisać, a Tobie udało się to
świetnie.
wszystkie głosy na ostatnią zwrotkę - właśnie tak
uważam i jestem ZA.
brakowało mi twoich wierszy...dobrze cię znowu
czytać... "wiersze to nic więc prawie wszystko"
kupuję ten dwuwers "poezja mieszka w morskiej pianie
której liryczność jest za darmo" resztę też