Po tamtej stronie..
Starałam się posklejać wspomnienia
jak fragmenty kliszy
stworzyć nową miłość
silniejszą, mocniejszą,
romantyczniejszą...
Chciałam zmienić Twój charakter
ale czy bym Ciebie wtedy kochała?
Chciałam zmienić wspomnienia
bym bez Ciebie już nie płakała..
Stoję w Twych drzwiach
patrzę, przecieram oczy ze zdumienia
Tyś inny, nieznany, zupełnie odmieniony
czy takiego Cię kochałam..?
Chciałam zmian w życiu mym
teraz miłość zamknęła mi drzwi
smutna zalewam się łzami
matko boska! Ten los nas zabił...
Zmęczona, smutna, rozkojarzona
łkałam cichutko, przemykałam się ulicami
ten los musiał Cię zabić
nie potrafię sobie z tym poradzić...
Zmieniłeś się, ale ja Ciebie nie poznaje
widzę tylko rozmazane twarze
czy ja ich znam? powie mi ktoś?
wszyscy idą tak jakoś pod prąd...
Trzymałam Cię w ramionach
do tej pory to ja mogłam się w nich
schować
leżałeś na ulicy bez ruchu
tak bezradny, nie slyszałam twego
tchu...
Będę tęsknić za naszymi czasami
spotykamy się po drugiej stronie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.