Po tamtej stronie...
Gdy niebo pogubi gwiazdy
A noc stanie się ciemną otchłanią
Uwierz, że człowiek każdy
Popatrzy przez palce na nią.
Jedynie duch dziewczynki zbłąkany,
Nie zasypia
Bo nie jest niczyją opieką otulany,
... nie ucieka.
Jej twarz jak anioła
Wkoło złote loki
Oczy taflą jeziora
Skrzydła jak obłoki.
Kwiaty zbiera na łące
Krople biją się z trawą
Wkoło skaczą zające
Deszcz patrzy na nią.
Myśli czego jej brakuje
Co życie być może zabrało
Strony życia wertuje
By móc dostrzec czyje serce ją kochało.
Jedno wielkie
Kochało nad życie
Chociaż w małym ciele
Ukrywało to skrycie.
Uczucia tego blask
Nigdy nie wyszło na świat
Dziewczynka usłyszała swój wrzask
Gdy dotknął ją śmierci kat.
Teraz uśmiecha się czule
Widząc mężczyznę już dorosłego
Chociaż w środku coś kuje
Że inna zastąpiła jej miejsce obok
niego.
Czasem gdy we śnie przywołuje ją do
siebie
Ona obok płacze i w policzek go całuje
Czując się jak w niebie
Ociera łzę którą każdego dnia
powstrzymuje.
Dla wszystkich tych, którzy nigdy nie zdążyli powiedzieć swoim bliskim, jak bardzo ich kochają, głupio zakładając, że o tym wiedzą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.