po wieki
noc wygładziła szmery
zanim w jeziorze poczerniały
ostatnie refleksy
w głębi powrócił naturalny stan
ciemność i cisza
jak w trumnie
zapadam w sen podobny do wiecznego
póki nie uchyli się wieko
i powieki
autor
AS
Dodano: 2013-09-20 14:32:16
Ten wiersz przeczytano 2707 razy
Oddanych głosów: 35
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (59)
Bardzo na tak. Zwięzłość, celność trafienia w
odpowiednie słowa by oddać sens.
I jeszcze ten ogromny spokój("ciemność i cisza")
Ekstra, odczytuję, że "życie po życiu" i nie ma się
czego obawiać tak bardzo. Można na wiele sposobów
interpretować, ale do mnie akurat przemawia możliwość
wyboru, ta bardziej optymistyczna. Bliska mojemu
"temperamentowi". Podoba mi się i zamierzam Cię
odwiedzać, nim zamknę (zamilknę) po wieki hahaha Super
przekaz, pozdrawiam-:)
wiersz opublikowany z mojej własnej i nieprzymuszonej
woli staje się własnością czytelników i nic mi do tego
co się z nim dalej dzieje; wypada się tylko cieszyć,
że będzie żył swoim życiem...
pozdrowienia:)
Witaj! Ten wiersz chciałabym przeczytać pewnej grupie
podczas andrzejkowego spotkania/ powiem, że pewien
tajemniczy Poeta z Beja, jeśli pozwolisz?/ . Prosili
mnie, abym kilka swoich wierszy przygotowała...a Twój
będzie szczególny...
Wykład imponujący/ błyskotliwa wiedza /!
Pozdrawiam.
Stażu,
patrząc subiektywnie stanowimy pewien układ zamknięty;
nasz świat można podzielić na świat wewnętrzny i
zewnętrzny; bazując na tym podziale da się
przeprowadzić pewną analizę dotyczącą ludzi;
otóż nie jest to tak, że granica pomiędzy naszymi
światami przebiega dokładnie w połowie; w zależności
od osobowości mamy tendencję do częstszego przebywania
w jednym lub drugim świecie;
zauważasz pewnie ludzi, których świat wewnętrzny jest
ubogi: jak ognia unikają samych siebie i stanów
(choćby ciemność i cisza) w których są na siebie
skazani, panicznie boją się samotności i żyją życiem
innych (co czasami bywa wkurzające);
nie jest to jednak obraz negatywny: przebywając przez
większość czasu w świecie zewnętrznym mają w nim
znakomitą orientację, są zawsze na bieżąco, zawsze
trendy i zawsze w temacie, wiedzą gdzie co kupić
tanio, świetnie potrafią doradzać w wielu sprawach - i
choć nie są zdolni do tworzenia czegoś nowego -
potrafią znakomicie usprawniać otaczającą nas
rzeczywistość;
mogę pokusić się o porównanie, że tacy ludzie są typem
znakomitego piłkarza: on wie kto jest za nim a kto
pilnuje skrzydeł, bezbłędnie przewiduje ruchy
przeciwnika i nie ma najmniejszej wątpliwości komu
podać piłkę;
drugi typ człowieka częściej przebywa w sobie; w swoim
wewnętrznym świecie czuje się najlepiej i dobrze jest
kiedy ten stan jest "samym w sobie" naturalny, a nie
jest np ucieczką przed problemami czy życiem;
tacy ludzie są z reguły roztargnieni, często
"nieobecni", nie zauważają znajomych na ulicy (co też
bywa wkurzające); niestraszna jest samotność, wręcz
przeciwnie: unikają tłumów, zbiorowisk ludzkich, nie
wyciągniesz ich na mecz ani na masową imprezę;
i też nie jest to obraz negatywny: oni są zdolni do
rozumienia bardzo skomplikowanych rzeczy, potrafią
skojarzyć odległe fakty i poukładać w głowie puzzle
niezwykle trudnych układanek; przeprowadzają myślowe
eksperymenty, tworzą teorie i myślę, że to właśnie
umiejętność tworzenia jest ich podstawową cechą;
(pod tym względem najbardziej ze współczesnych
fascynuje mnie Stephen Hawking);
przepraszam za ten przydługi wtręt, ale wróćmy do
jezior: one bardzo przypominają ludzką osobowość: mają
swój świat wewnętrzny i zewnętrzny, mają wyraźną
granicę pomiędzy nimi, mają bogate lub ubogie życie
wewnętrzne, bywają płytkie i głębokie;
myślę więc, że choć trudno Ci Stażu doszukać się w
moim tekście logiki, to zapewniam Cię, że ona tam
jest...
co do uwagi technicznej: "w głębi" jest mostem
przerzutni:
poczerniały ostatnie refleksy w głębi /
w głębi powrócił pożądany stan
więc ta głębia (z innych także względów) musi
pozostać;
nie zgadzam się także ze stwierdzeniem, że ciemność i
cisza nie są stanami naturalnymi; uniwersum fizyki
jest dążenie do stanu, który wymaga najmniejszej
energii (wahadło nie zatrzyma się wychylone), a
światło i dźwięk potrzebują jej wydatkowania...
i na koniec bardzo Ci dziękuję za pochylenie się nad
moim tekstem; nigdy nie lekceważę (czyichklowiek)
uwag, choć czasami się z nimi nie zgadzam;
pozdrowienia:)
Czatinko, również:) jak do tej pory odbieram takie
telefony:)
Iguś - no pewmie jeszcze pogadamy;
Wojtku pochowaj zapałki:) pozdro:)
Anozcaso - zawitam do Ciebie; przygotuj mocną kawę:)
PS postanowiłem usunąć wersję roboczą I
Asie - zamysł zamysłem, ale czy zachowana jest
logika? Nawet traktując treść jako film od końca, czy
tytuł jest puentą, kluczem do zrozumienia treści?
Teraz wiem, że nie chodziło Ci o kalambur w tytule
(źle to odczytałem) więc tamta uwaga jest
nietrafna). Nie trzy, ale pięć pierwszych wersów można
odczytać jako opis jeziora.Od "jak w trumnie" dotyczy
peela. Zapada w sen, podobny do snu wiecznego
(oczywiście to teoria peela), zanim się nie obudzi.
Dodając poprzednie dwa wersy wiersz traci logikę, bo
ciemność i cisza nie jest naturalnym stanem, raczej
pożądanym przy usypianiu, a określeniu "w głębi"
brakuje precyzji. Z czym się ma kojarzyć tytuł i co
ma sugerować?
Ja sobie czytam następująco:
noc wygładziła szmery
zanim w jeziorze poczerniały
ostatnie refleksy
(w głebi )powrócił pożądany stan
ciemność i cisza
jak w trumnie
zapadam w sen podobny do wiecznego
póki nie uchyli się wieko
i powieki
A tytuł? jakby po wieki , mający sugerować
podobieństwo.
* w nawiasie , czyli moim zdaniem zbędne, niewiele
wnoszące.
Pozdrawiam.
Oczy mi się już kleją, więc zapadam w sen i nie jestem
pewien, czy mi się uniosą powieki. Dobranoc.
Pozdrawiam
Inspirująca i tajemnicza postać, nieco melancholijnie
rozpoezjowana, ale pięknie :) I wcale nie mroczna, co
rzeczywista, gdyż dotyczy każdego z nas, bez względu
na osobowość. Ujęte wątki, dają do myślenia i
wyciągnięcia właściwych wniosków, na ostateczny
czas...
Ja osobiście odbieram, to tak:
Gdy nadchodzi ten czas - niezbędna jest cisza, by
wygładzić wszystko co nas przygniata w ziemskiej
ciemności - by, w tejże niezwykłej i dalekobieżnej
wędrówce - na tamtą stronę siedmiobarwnej tęczy, to
wszystko było w końcu jasne i klarowne. Ponieważ
właśnie tak klarowna jasność - pozwoli nam zamieszkać
we wiecznej krainie szczęścia i miłości, do której
przeniesie nas ostatni nasz ziemsko - niebiański
pojazd /trumna/ na, którą wcale nie trzeba patrzeć tak
trauma tycznie, lecz z nadzieją na bezpieczne tam
dotarcie i otworzenie nowych oczu na cudowny piękny
życia świat...
Pozdrawiam wybornego poetę i jego wszystkich miłych
gości :) Miło mi jest, pośród was być, dziękuje.
Dobranoc...
Znam tylko"szukrijaa" I nie mam zielonego jak to sie
pisze :))
Ale jestes Nader skromny:) pisze to szczerze Asie ,
piszesz piekna poezje wychodzaca poza ramy I taki Masz
sposob myslenia, pewnie gdybym miala pospolita
osobowosc powstrzymalabym sie od tego rodzaju
wypowiedzi:)) ale jestes niesamowity! Dla Igi... no a
ten avatarek pasuje do wloczegi, ale zarost:)) mam
nadzieje ze zakryles!:))
No Asie... nie tylko tu. me too, most of the time..
Instyntk niz co innego... to przynajmniej oznacza ze
starasz sie zyc jak chcesz:))) na pierwszy rzut oka...
Avatar.... ah cos jeszcze niwodgadnionego w tobie:))
Z zaświatów był telefon, otworzyć wieko :)
Hmmm:) "zapadam w sen podobny do wiecznego
dopóki nie uchyli się wieko"
Pa! Pa! Dobranoc!
Właśnie Asie rytmika pochłonęła mnie. Odpłynąłem.
i tą sugestię też wykorzystam:) dzięki Lucuś:)
Lucuś, przy poprawce zadudniło mi dododo (podobnym, do
wiecznego, dopóki); dlatego zmieniłem; tekst ma swoją
rytmikę: na pierwsze pada akcent maskując drugie, ale
trzecie "do" było wyraźnie słychać;
Smutna
nie ma się czego bać; ktoś bardzo mi bliski napisał
kiedyś, że wszyscy "żyjemy z wyrokiem śmierci w
zawieszeniu, którego nie znamy"...