O pocałunkach
Czy o pocałunkach można się rozpisać ?
Czy to temat trudny a być może nisza?
Są one przeważnie bliskości wyrazem.
Do dłuższej podróży nieodzownym
kwiatkiem.
Czasem są jak rzeka; w człowieku się
piętrzy.
Musi znaleźć ujście przy ustnym wybrzeżu.
Wiele czasu minie, nim się morzem stanie.
Lekko już dryfuje. Wątpliwości żadnej,
że to warto było wzdymać się, wciąż
płynąć.
I doczekać chwili tej jednej, jedynej.
Uświadomić sobie, jak bardzo bolało.
Teraz już jest dobrze. Jest spokojną
falą.
Są też pocałunki rodem z cichej wody;
gdy wymówić słowa wciąż się jakoś boisz,
wtedy łatwiej będzie całą sprawę zamknąć.
Cmoknięcie zadziała lepiej, niźli
klakier.
Powiem coś w sekrecie, bo wam szczerze
ufam. Niech
was nie całuje, ktoś taki, jak Judasz.
Bądźcie zatem czujni. Lepiej trzymać
dystans.
Niech spojrzenia w oczy zdrada się nie ima!
Komentarze (52)
Niebanalnie całuśnie:)
Podoba mi się, z przyjemnością przeczytałem :)
pozdrawiam i głos zostawiam +
podoba mi się. dobrze się czyta, przyjemnie i jest
przestroga :)
Fajny wiersz :)
Ależ całuśny wierszyk:)
ostatnią zwrotką został mi odebrany komentarz,
właśnie od tego [wspomnianego] mamy już w uzyciu inny
rodzaj pocałunków
ale dzięki, nie będę się musiał wymądrzać
:))
Liczę, że na urlopie je poćwiczę :)
+ Pozdrawiam :)