Pociąg
Zgubiłam się kiedyś na peronie
Wsiadłam do pociągu
Nie widziałam dokąd jadę i jak tam
będzie
Droga nie trwała długo
Była pięknięjsza niż miejsce do którego
wiodła
Wysiadłam
Niepotrzebnie
Trafiłam do nikąd
Postanowiłam wrócić
I choć nie było łatwo
Znów najcudowniejsza okazała się sama
podróż
Nie chciałam wysiadać
Nie miałam wpływu na długość torów
A gdy dotarłam
Ponownie przerażona celem podróży
Poczułam że muszę wysiąść
Nie chciałam już dłużej jeździć tym
pociągiem
W drodze hipnotyzował pięknymi widokami
Lecz za każdym razem gdy docierał do
celu
Gdy stawał
I nie odwracał uwagi od swojego wnętrza
Zdradzał że prowadzi do nikąd
Teraz już wiem
Nie powinnam mu była nigdy pozwolić dotrzeć
do celu
Komentarze (5)
Często podróż do celu jest od tego celu
piękniejsza...może najlepiej by było aby cel był na
wyciągnięcie ręki...ładny Twój wiersz
Może to dobry pomysł żeby wsiąść do pociągu który
jedzie niewiadomo dokąd, ale zawsze jest niepewność,
czy tam dokąd dojedziemy będzie lepiej?
Pociąg. Kocham pociągi.
Genialne. Zawsze twierdziłem, że droga jest istotą
życia, a cel to tylko mrzonka, która nas zawsze
rozczarowuje.
Czasem w życiu człowiek czuje się jakby wsiadł do
innego pociągu. Piszesz niby o peronie, ale
nawiązujesz do życia. I masz rację...