Pociąg mojego życia
"A byłbyś dla mnie więcej niż Bóg żebyś mnie jeszcze kochać mógł"
Aż pieką mnie oczy
od tego nie-kochania i tej nie-pamięci
I tej Twojej kompletnej nie-pomocy.
Tęskniłam.
Mimo wszystkiego co mi zrobiłeś,
mimo przegrania z kumplami i
nazwania mnie łatwą.
Wróciłam.
A pociąg mojego życia
pędził do zderzenia.
Myślałam, że coś się zmieni.
Liczyłam na Ciebie
Chciałam dać Ci z siebie to
co mogłam Ci dać.
Ale Ty mnie kochałeś
tylko czasami.
I tego już nie mogłam
znieść.
Pociąg mojego życia
pędził do zderzenia.
Wyszłam z tego koncertu
pełna lirycznej melancholii
po piosenkach Grechuty.
Weszłam do Twojego mieszkania
szybkie spojrzenie, krótka chwila
I znowu przegrałam z Twoimi kumplami
To już była przesada
Odeszłam.
A pociąg mojego życia
pędził do zderzenia
i wykoleił się przed końcem
Komentarze (7)
Ciężko jest zmienić zachowania człowieka...Ty dorosłaś
i zrozumiałaś,że życie jest tylko jedno...Ty masz
pierszeństwo na torze...to on się wykoleił
Nic to...nie smuc sie za bardzo...będą jeszcze inne
tory, po których pojedzie ...zaraz przyjda robotnicy,
podniosą naprawia i znów będzie pedził przed
siebie...takie jest juz prawo mlodości...a tym razem
moze lepiej, ze sie wykoleił i tak z kumplami bys u
niego przegrywała.+ i uszy do góry.
Historia nie banał samo zycie ból. Smak życia, tak
odbieram ten piekny wiersz. Pozdrawiam
a może wykoleił sie dla Twojego zbawienia? ciekawie to
opisałaś (+)
Ciekawie opisana cała historia... chociaż kończy
się tragicznie... Wiersz ładny... smutny.
Hmmm... wiersz bardzo dobry! swietnie to ujelas:A
pociąg mojego życia
pędził do zderzenia
i wykoleił się przed końcem". Te krotkieslowa so
bardzo doslowne!:*
Bardzo dobry wiersz, gratuluję a szczególnie za
ciekawie opisana historię...