Początek własnego końca...
...Dla wszystkich "miłosnych optymistów"...
Wszystko się nagle zmieniło,
Wszystko się już wydarzyło.
Myślałam- będzie inaczej
Myliłam się, wybaczysz?
Wierzyłam we wszystko, co mówiłeś że
kochasz, że dla mnie żyjesz...
Kłamałeś?- Być może.
Nie mam ochoty znów się
upokorzyć, rozczarować, pogrążyć...
Stało się...
Teraz wiem, ze twoim szczęściem jest jej
skruszone serce...
...których nadzieje są nic nie warte.
autor
Larme
Dodano: 2005-03-26 00:09:46
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.