Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

W poczekalni na stryczek spotkanie:

Kiedyś marzenie...

Ona – czarownica, bo uroki rzucała
Zjadała surowe serca tych, co ich nie mieli
- Zbawicielka,

On – Don Kichot, co wiatraki wybierał
O znaczeniu strategicznym,
Przez radioaktywny blask przyciągany.

Ona już zapomniała, co mści,
On – w imię czego walczy.

I mogą siebie zbawić,
Zawisnąć na wspólnym sznurze
Jako jedność.

Lecz gdy się sznur urwie,
I ocali to życie doczesne,
Czy się oboje zniosą?

Czy też ona jego pożre, a on ją spali,
Bo oboje wedle schematów
Grzeszni.

Nie znieśli siebie... Lecz - jak to dobrze - bo czarownica zyskała tyle wiedzy... o sobie... tajemnej....

autor

Antybarbie

Dodano: 2005-08-28 23:31:48
Ten wiersz przeczytano 378 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Biały Klimat Obojętny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »