pod czerwony zachód
będzie wiało
oby z dobrej strony
wtedy świt zaplącze się między palce
tak wymyślę dotyk
i nadam mu kształt twoich dłoni
to przecież niemożliwe żebyś był
o krok
a jednak za daleko
by zabrać ciężar z moich ramion
nawet jeśli mówisz gubię gdzieś treść
i siebie
między kartki odkładam
na później
wrócę po słowach
jeszcze tylko nauczę się słuchać
ostrożniej dobierać klolory słońc
sukienek
rozpraszać nieuwagę albo światło
Komentarze (11)
Dawno nie czytałam tak pięknego wiersza.Bardzo w moim
klimacie a zwłaszcza: "świt zaplącze się miedzy palce
tak wymyślę dotyk" (świetne).
Bardzo piękna i bardzo smutna tęsknotą pisana poezja,
a ten fragment bardzo wymowny, msz...
"to przecież niemożliwe żebyś był
o krok
a jednak za daleko
by zabrać ciężar z moich ramion"...
Pozdrawiam z podziwem, jak zwykle:)
Smutna życiowa refleksja.
Myślę, że z pewnością znalazłoby się wielu, którzy
mogliby utożsamić się z przekazem Twojego wiersza.
Pozdrawiam.
Marek
Mnie się również bardzo podoba :)
zachwycona i oczarowana pozdrawiam...
Piekny wiersz, pozdrawiam tchnieniem poezji:)
wymyślę dotyk
i nadam mu kształt twoich dłoni- ogromna tęsknota za
miłością.
Wspaniały. Niskie ukłony :-)
Piękny wiersz. Jest w nim tęsknotą i smutek...
Czytałam z przyjemnością :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Tęsknoty i rozstania mają kolor krwistego zachodu.
Przyjemnie czytać tak kobiecy wiersz u Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie :)
/kolory/
Najcieplej gubić się w parze, ale nie zawsze jest to
możliwe...
Wiersz mi się podoba, a sytuacja peelki rzeczywiście
smutna
Pozdrawiam