Pod nieba sklepieniem..
Stoję na wielkiej polanie
pod granatowym sklepieniem nieba
rozświetlonym przez złote punkty.
Głowa rozmarzona,
pełna mysli o Tobie.
Następujące przypomnienia
słów Twoich wypowiadanych
dnia poprzedniego.
Ich ton odbijający się nadal
w moim sercu
i dotykający jego zakamarków.
Wciąż czuję zapach ciała twego,
który przenikł moje palce dłoni.
Nadal czuję smak pieszczoty
na swej szyi.
Stoję pod niebem nocą
a Ty już śpisz ochoczo,
otulony snem subtelnym.
A jutro o blasku dnia
zaczniremy od złączenia
warg naszych,
by poczuć ten zamęt
w ciałach Twoim i moim.
Dla niego....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.