Pod wrześniowym niebem
miało być jesiennie
kasztanowo i złoto
miało zaszeleścić liśćmi
o papier
tego popołudnia
lecz nawinął się deszcz
całkiem nagle i niespodziewanie
pomiędzy kroplami
twój uśmiech
garść orzechów
rozsypanych
na parapecie
za oknem
w długich kolorowych
cieniach
nie ma nic
przed czym można by
uciec
schowana
pod wrześniowym niebem
wyczekuję
twojego powrotu
Proszę o sugestie co zrobić z ostatnią zwrotką... czy wnosi coś do wiersza, czy lepiej z niej zrezygnować?
Komentarze (21)
bardzo podoba mi się całość:))))
Wrześniowy wiersz o klimacie ciepłym i powiem więcej,
że udało się Tobie słowem malować piękny obraz mhmmmm
z dodatkiem melancholii;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz sercem pisany. Przeczytałam z przyjemnością.
Cieplutko pozdrawiam
Wydaję mi się, że bez tej zwrotki nie byłoby już tak
dobrze. To Twój wiersz, pisząc go właśnie to czułaś i
sądzę, że autor najlepiej potrafi ocenić swój wiersz.
Bardzo ciekawe, szczególnie jakoś spodobała mi się 3
strofa... Masz olbrzymi talent. Pozdrawiam.
Pisz jak czujesz i pojmujesz.
Od pierwszego do ostaniego słowa pięknie, w klimacie
bardzo mi bliskim :-) Pozdrawiam :-)
:)ładnie:)pozdrawiam
Ostatnia zwrotka to piękna puenta, musi zostać++++++
Pozdrawiam Cię Waffelko:)
Wszystko jest na swoim miejscu, a ostatnia strofka
gwarant jakości uczuć, więc musi zostać.
jak dla mnie ostatnia zwrotka jest niezbędna :-)
podoba mi się cały wiersz :-)
Pięknie..a ostatnia strofa jest zwieńczeniem,podoba mi
się całość:)
Pozdrawiam.
bardzo wyrazisty i barwy
zakonczenie dopełnia calosci
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za komentarze i
sugestie! Zmieniam z dużej na małą literę:-)
pozdrawiam serdecznie!
:)
Z ostatniej strofki nie rezygnuj, bo wyczekiwanie na
powrót dodaje wierszowi smaczku... ;)