Podaj mi swą pomocną dłoń
Podaj mi swą pomocną dłoń,
Tak bardzo tego potrzebuję.
Ku cichej prośbie serce skłoń,
To moje życie uratuje.
Bo bardzo słaby jestem dzisiaj,
Bo piersi gniecie dziwny żal.
O tej żałości, kto by słyszał,
Gdy tak odległa bywa dal.
Dopomóż chociaż ciepłym słowem,
Tak bardzo tego potrzebuję.
Ku cichej prośby przychyl głowę,
To moje życie uratuje.
Bo bardzo chory mam organizm,
Bo coś dolega mojej duszy.
Może dopada mnie atawizm,
W miejskim szaleństwie…, co ma wzruszyć.
Wiem, że nie starcza tobie sił,
Sama borykasz się z cierpieniem.
Chcesz bym samotnie w ciszy tkwił,
Lecz to mi wzmacnia me cierpienie.
Bo coś dolega memu życiu,
Bo tego dawniej nie żądałem.
Czemu mam trzymać ból w ukryciu,
Ja tak popieścić siebie chciałem.
Komentarze (3)
Podoba mi się.Tęsknota bólem... Pozdrawiam
Chyba każdy czasem potrzebuje takiej pieszczoty...
Ładnie napisane! Szacuneczek!
:)
Przysyłam słowo, ciepła pełne.
Niech będzie Ci pomocną siłą,
byś mógł zwyciężyć, to co trudne,
odnaleźć, to co się zgubiło
radości uśmiech, wzruszeń kilka…
Z pozdrowieniami