podaruję ci dzikość...
nie przyniosę ci róż
bo liczysz kolce
z nich chcesz wywróżyć
co przyniesie los
wręczę ci dzikość
zerwaną na łące
potem powiodę
w szumiący las
ścieżką na szczyty
gór lub rozkoszy
zbłąkaną miłość
weżmiemy pod dach
niech jakiś góral
szałas otworzy
i watra ciepłem
otuli nas
autor
zdzisław
Dodano: 2008-08-19 15:37:52
Ten wiersz przeczytano 523 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Bardzo delikatna ta dzikość... a jednak uwodzi.
Przyjemny wiersz :)
kosz róż by rozpalić serce i dać rozkosz jak pieczeń w
panierce ;)
Podobają mi się dwie pierwsze strofki, dalej już
bardziej banalnie się zrobilo. Troszkę mi brak tej
tytułowej dzikości ;) Z 3 od końca linijki wyrzucić
'nam'
Nastrój romantyczny, a podarunek niezwykły.
Śliczniutko...
"Ścieżką na szczyty gór lub rozkoszy...miłość
weźmiemy",cyt.aut.Piękne obietnice autor wiersza
opisał, bardzo romantycznie.
romantycznie =) i przyjemnie sie czyta =)
no i świetny wybór...jestem za:)podoba mi się:)