Poddasze
tęskniąca za ciepłem ożywionej dłoni
klamka
ugina się pod despotycznym ciężarem
kurzu
garść białych włosów chce zagrać koncert
na papierowym fortepianie
lecz nie można znaleźć grzebienia
muzyka nie zakłóci ciszy
tylko odległości są stałe
od spojrzenia do uśmiechu
przez szepty, uniesienia
aż do sześcianu
Komentarze (8)
wiersz ten przedstawia tensknotę za tajemniczym
pięknem
ale do niego jakby jest długa droga
bo poddasze to potrzebuje uporządkowania świadczy ten
kurz grzebień włosy
uporządkowania wnętrza czego symbolem według mojej
myśli jest fortepian
Kiedy jesteś dyrygentem…grasz, co pragniesz
Grasz swym sercem serenady , tak jak czujesz, tak jak
chcesz
O to chodzi…bądź artystką, co się co dzień nurza
w pięknie. Potem wszystkim
mów i z wdziękiem szepcz i tańcz i głośno krzycz. To
muzyka serca jest
Świetny wiersz. Bije z niego smutkiem i samotnością.
Wspaniałe metafory. Wiersz skłania do refleksji.
Ciekawa puenta.
Bardzo poetyczny z dużą dozą metafor wiersz. Autorka
uruchomiła tu swoją głęboką wyobrażnię.
Bardzo obrazowo to wszystko nakreśliłaś - podoba mi
się Twój wiersz. Bije z niego spokój zapomnianych
przestrzeni, ale jednocześnie chcą budzić się silne
emocje - właśnie tam. Takie odniosłam wrażenie... + ;)
symfonia myśli...nieuczesanych ;) prawie wyczuwalna
muzyka... a ja lubię półdźwięki zastygłe jakby w
przestrzeni.
Cześć.Podoba mi się Twoja myśl.Pozdrawiam
Spojrzenia, uniesienia, szepty i szelesty, aż do
sześcianu spotęgowane tylko wybrańcom dane.