podeptane serce…
serduszko na dłoni
na ludzi otwarte
z boku przygryzione
u góry naddarte
choć dostaje kopa
z lewej i prawej
cierniem przebite
nie skarży się wcale
ktoś obraził – posmutniało
popchnął ktoś – się poturlało
przygryzione i zmiażdżone
otrzepało się i wstało
bije słabiej
wciąż wytrwale
prawie umarło
się nie poddaje
podszedł ktoś
podniósł, przytulił
serduszko zmęczone
miłością utulił
bije już jak dzwon
wędrówkę zakończyło
nikt już nie rani
drugie je okryło :)
Komentarze (32)
i pomyśleć że tak pięknie można pisać o kawałku tkanki
mięśniowej, haha, ja się tych żartów nie wyzbędę chyba
nigdy.))
bo gdzieś po drodze...szczęście spotkało...