podRÓŻ
dla ludzi którzy nie odnalieźli serca połowki.
Dryfując jak rozbitek w oceanie uczuć
uciekam przed wirami myśli chorych
wciągających pod powierzchnię
zamkniętych
powiek gdzie toczy się walka o przetrwanie
w
której nie potrafię odnaleźć siebie,
zamykając
się w wnętrzu swym.
Ogarnięty przerażeniem zmierzam w
kierunku
ziemi i padam bezsilny uciekając w krainę
snu
gdzie powstają marzenia i spełniają się
pragnienia.
I powstaję z martwych wyzwolony z zimna
nocy
ciepłymi promieniami słońca upragnionego
ogrzewającego cały świat na którym
wyrastają
krainy usiane białymi różami światła
rozpylające woń szczęścia wiecznego w
którym
wędrować będę po wieki z cielistym cieniem
przeznaczenia wskazującym drogę do źródła
miłości.
nie poddawajcie sie to nadchodzi w naj mniej oczekiwanej chwili:):):) mikiTON
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.