Podróż
Nie słyszę Cię od czasu
Gdy okryła mnie powłoka mgły
Nierzeczywiście przesłaniając
rzeczywistość
Cienkim ciastem gęstego mleka
I już nie widzę nic
Nawet drugiego człowieka
Który nadepną mnie i otworzył usta
Albo tylko tego chciałem
Splątany pajęczyną spojrzeń
Błądzących w nicości
Niby patrzących przed siebie
Nic nie widzących
Zapatrzonych w własne ja
Zapatrzonych we własny świat
Nie mogę ruszyć się
Schowany w kapturze szarego dymu
Udaje też że nie mam mnie
Przynajmniej na tej planecie
I odpływam gdzieś gdzie
Nie zabije mnie mój własny śmiech
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.