podróż
Podróż
Nieruchomymi oczami mijamy
Niezliczone wieże kościołów
Boga przywołując
Kiedy wszystko jeszcze było proste
Drewniany krzyż mówił o zmartwychwstaniu
I jego wiara była w nas
Ciche westchnienie przynosiło ulgę
Najwierniejszy z wiernych
Każdego dnia myślę do Ciebie
Ukrzyżowanego
Cicho prosząc pojednania
To moja modlitwa Panie
Pełne wyrzutu wołanie
Chcę sprostać tu i teraz
Choć wiarę mą zabierasz
Komentarze (1)
CHCĘ SPROSTAĆ TU I TERAZ ...choć wiarę mi zabierasz
...trafiłaś!