Podróż do krainy białych filiżanek
Podróż do krainy białych filiżanek -
jak łatwo można dać się złapać
marzeniom!
gdy moja psychika odwrócona
do góry nogami
szalik zaplątany między
butami w holu
wije się niczym ogłupiały wąż
pociag staje na każdej stacji
zabiera ludzi na wyprzedaż
gdzie znów sprzedawać będą
kości z zagranicy
głowa staje się pułapką
tkwią w niej tanie rekwizyty
z przedstawienia kukiełek
drucianych
żywią mnie nie smacznym jedzeniem
dla wróbli
ze śmietnika
karmią pogodą
ze szklanej wystawy
Ludziom nie zawsze warto ufać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.