Podroż w wyobaźni7
Za oknami wciąż szaro i pada
ptaki piórka ukryły pod strzechą
wiatr dziś senne wiersze układa
zamknę oczy odpłynę daleko.
Słońce śmiało czerwienią się bawi,
błękit nieba rozpala płomieniem,
trzepot skrzydeł gdzieś mknących żurawi,
łechce ciszę- cyt morskim westchnieniem.
Wieczór z lekka na plaży się gości,
czerwień kulą powoli się toczy,
stopa w piasku przyjemnie się gości
morski pejzaż jest taki uroczy.
Wiatr mi ciepłem rozpieszcza ramiona,
słońce tafli czerwieni już skronie,
siedzę patrząc gdzieś w dal rozmarzona,
ono w morzu już zaraz zatonie.
Tutaj myśli swe można usłyszeć,
morza mowę rozpoznać przepiękną,
serce czarem natury wyciszyć,
jeszcze tutaj powrócę na pewno.
Komentarze (17)
Tutaj myśli swe można usłyszeć-pięknie ujęte w słowach
i rymach, masz nie tylko wyobraźnię
Też wracałabym tam... Ładny wiersz. Tylko nie rozumiem
tego fragmentu:
"słońce tafli czerwieni już skronie".
Pozdrawiam :)