poduszka pełna złamanych marzeń
schowana za łzą przebaczenia
uczę się zaufania
do siebie i do świata..
niesamowicie płytki oddech
nie pozwala zasnąć marzeniom
których skrzydła kruszą się
pod ciężarem
zwykłych, szarych dni
zardzewiałą łopatką grzebię w piasku
starając się znaleźć
cenny dar życia
ukryty jak zwykły, piracki skarb
pod grubą warstwą tuszu
ścieka powoli cienka strużka wody
od niechcenia wycieram ją
zapominając o przyczynie deszczu
chciałabym spokojnie zasnąć
ale połamane igły w pościeli
kłują niemiłosiernie zranione ciało
jakby chciały powiedzieć
‘niewierna’
i ten przeraźliwy odgłos trzaskania!
oddycham głęboko i oczyszczam
umysł;
daje upust myślom
bo każda z nich z wielkim hukiem
ląduje na poduszce..
za późno na strach,
gdy każdej nocy zasypiam
zabijana własnymi marzeniami
Komentarze (3)
szukasz w marzeniach sensu życia ( daru miłości) Twoje
myśli są ciężkie i szare ... i nie dają Ci spokojnie
spać.
bardzo smutne są Twoje słowa... może następny dzień
przyniesie jakieś nowe nadzieje na spełnienie chociaż
jednego, małego marzenia?
...nawet marzenia potrafia bolec i jak ciezko zdobyc
zaufanie do swiata i ludzi...smutne,ale prawdziwe...