POETA
Poecie, do szczęścia nie potrzeba wiele.
Garstka gwiazd rozsypanych po galaktyce,
skrawek nieba nad głową, goździków słodka
czerwień
i to życie zaspane często w błogim
niebycie.
Cudza miłość, taka na wieki,
bo sam zawsze nieszczęśliwie zakochany.
Nikt nie zgadnie co jest w głowie poety,
kiedy budzi się w parku nad ranem.
Może myśli że za dużo wczoraj wypił,
topiąc gorzkie frustracje w spirytusie,
lub że znowu okulary zgubił,
w trawnika zielonkawym obrusie.
Że znów wczoraj nie wrócił na kolację,
bo tu przecież, zaraz pora na śniadanie.
Złapie pierwszy tramwaj donikąd
i wyruszy podjąć losu wyzwanie.
Komentarze (20)
Bardzo łADNY WIERSZ, chociaż nie wszyscy poeci budzą
się w parku na śniadanie. Pozdrawiam ślicznie./
Podziwiam Twoją klasę- wpis pod PAWIAMI/
Wow, niczym rycerz walczacy z wiatrakami w swiecie
fantazji, tak ty przeniosles to do rzeczywistosci.
Dzieńdobry siabo, dzieńbobry sotek. Dziękuję za ciepłe
slowa:)
Po serii bardzo dobrych haiku doczekalam sie
cudownej,lirycznej poezji.Dzien dobry geddeonie.+++
Dobrze to ująłeś. W Twoich słowach jest dużo
prawdy.Pozdrawiam:)