Poetą być...
Poeta to taki dziwny człowiek
o uduchowionej jaźni
czasami nieobecny
utkany z wzniosłych uczuć
czasami życie go drażni
szczęścia taki nie zazna
bo nazwać go nie umie
ciągle szuka chce czegoś
życia nie rozumie
bo jest ono dla niego
wielką zagadką
przekłada je jak książkę
z tajemniczą zakładką
po kieszeniach nosi
ołówki kolorowe
z utęsknieniem ogląda
świty i zachody nowe
i marzy i czeka
a dusza wciąż wyje
szczęśliwy gdy wreszcie
oazę przyjaźni odkryje
napisany 15.I.2015 r.
Komentarze (40)
Ładna refleksja ARABELLA. Pozdrawiam serdecznie
Fragment mojego, dawno napisanego - w temacie jako
komentarz.:) Pozdrawiam :)
uwalnia bakcyle
domokrążnych wersów
na niekoniecznie podatny grunt
padają jak muchy
burzą krążenie
tłoczą pospiesznie frazy i pointy
dzięki krzemanko, trochę poprawiłam , brzmi lepiej,
pozdrawiam wszystkich
Fajny obraz. Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby
bez "czasami uduchowiony"? Msz to prawie to samo co
"utkany z wzniosłych uczuć"
Czytam sobie bez "chce" w ósmym wersie. I może zamiast
"mu", które nieładnie brzmi, napisać np "wciąż"?
Mam nadzieję, że autorka wybaczy mi te czytelnicze
uwagi. Miłego wieczoru.
Uśmiecham się, bo wiem o czym piszesz.
Jeśli o mnie chodzi,to płacz i śmiech mam w jednym
worku...
Pozdrawiam serdecznie.
tak rozdwojenie jaźni :)
To chyba nie warto być poetą, same przez to
męczarnie:) Ładnie to ujęłaś:) Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Ladny refleksyjny wiersz pozdrawiam
Piękny wiersz. Bardzo istotna jest oaza przyjaźni.
Pozdrawiam mile.