Poeta spod piątki
na drugim piętrze
domu z betonu
mieszka poeta
za piątymi drzwiami
pięcioma górami
siedmioma rzekami
poeta co rano
wychodzi do sklepu
do koszyka wkłada
niskokaloryczną
wypieczoną prozę
dramat jogurtowy
wieloliterowy
o siódmej czterdzieści
wybiega poeta
by zdążyć na tramwaj
na przedniej platformie
tak jedzie jak Tuwim
dopokąd śladami
romantycznych spojrzeń
pozwala mu kroczyć
dada-motorniczy
na obiad je zupę
na gwoździu spod stołu
pracuje do późna
i pada zmęczony
przez ścianę słyszę
cichuteńkie słowa
nocnych wierszyków
wyśnionych pod piątką
w mieszkaniu poety
Komentarze (3)
ładne, zgrabnie napisane i sympatyczne zakończenie
ładnie napisane....pozdrawiam
strasznie mnie to przypomina.to o nas
poetach?pozdrawiam serdecznie ze szczyrku