Poetów martwy świat
---Mareczkowi---
Na papierze miłość, w sercu gwałt
-poetów martwy świat
Pożądanie dawało mi natchnienie
Śniłem o Twych ustach
(Każdej nocy byłeś ze mną)
Twój dotyk błyszczał w moich wersach
Byłem taki spełniony
(Tylko dla weny kochałeś mnie)
To nie było uczucie w Twoich gestach
to tylko władzy chęć
Uwierzyłam Tobie, płacząc z Tobą
o natchnie modląc się
Czarne Niebo odwróciło się od Twoich łez
Nie stworzysz więcej kłamstw
Nie mogę śnić o Twych oczach
Jestem bez Ciebie pusty
(Drogi chłopcze zapomnij o mnie)
Zrozumiałem głębię swoich błędów
A teraz proszę o wybaczenie grzechów
mych
Królowo Zorzy, przybądź tu
Ciebie tylko chcę
Słaby poeto, odeszłam już raz
Żyj sobie sam
Królowo Zorzy, pragnę Cię
Jesteś moją muzą
Wszystko jadowite w słowach tych
Umrzesz w swych wymyślonych snach
Niemądry, ciągle niestały
Zawsze będzie oszukiwał
do końca swych szczurzych dni
Kiedy myślałam, że mnie kochasz byłam
szczęśliwa
Wierząca w cokolwiek, ufająca Niebu i tylko
poetom
A dali mi tylko dziecko krzywd o twarzy
węża
Raz jeszcze oszukali mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.