Pogrzeb, 18 czerwca 2005
... nie wiem gdzie odszedł tamtej nocy,
nie powiedział nic rodzinie,
jechał, to wiem, zamkną oczy,
i już nie spojrzał nigdy w twarz swoim,
obcym,
później tylko bul im sprawił,
sam nie czuł, że się łamie,
później po niego przyszła, zabrała,
najbliższym pustkę zostawił,
... słyszałem płacz jego dzieci,
lament wdowy, szlochanie krewnych,
czułem cierpienie bliskich, rozpacz
znajomych ...
"uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko
odchodzą"
autor
fLIKu
Dodano: 2005-06-18 20:28:08
Ten wiersz przeczytano 432 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.