Pogrzeb, 18 czerwca 2005
... nie wiem gdzie odszedł tamtej nocy,
nie powiedział nic rodzinie,
jechał, to wiem, zamkną oczy,
i już nie spojrzał nigdy w twarz swoim,
obcym,
później tylko bul im sprawił,
sam nie czuł, że się łamie,
później po niego przyszła, zabrała,
najbliższym pustkę zostawił,
... słyszałem płacz jego dzieci,
lament wdowy, szlochanie krewnych,
czułem cierpienie bliskich, rozpacz
znajomych ...
"uczmy się kochać ludzi, bo tak szybko
odchodzą"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.