POKOCHAŁAM SWÓJ BÓL
Zapomnieć miłość
ukryć ból
schować gdzieś głęboko na dnie duszy
Jak pustelnik pokochać samotność
szum wiatru łagodzi cierpienie
tuli ciepłem minionego lata
Marionetka w teatrze lalek
zawsze uśmiechnięta drewniana śliczność
pociągana za sznureczki tańczy
mydlaną operetkę
Pokochałam swój ból
nie jest taki straszny jak życie w
obłudzie
nie zabija jak zdrada
autor
Anna-Przeworsk
Dodano: 2010-07-13 14:20:26
Ten wiersz przeczytano 402 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
ból cierpienie samotnosc...to jedna wielka
rodzina....Jest w tobie siła pokonasz ich
wszystkich.pozdrawiam.
Jest znacznie lepiej. Wystarczyło nie używać metafor
dopełniaczowych, by nagle w kilku wersach pojawiło się
coś , co przykuwa, choćby na chwilę, uwagę. Nie jest
to arcydzieło, ale udana wprawka poetycka. Proszę
poczytać troche poezji kobiecej współczesnej na
literackie.pl albo na stronie biura literackiego.
Niech pani spróbuje podpatrzeć sposoby tworzenia
obrazków, by unikać banalnych.
Jakie to straszne. Dosłowna kalka z mojego życia. A
myślałem, że mój bój jest wyjątkowy. ;-))))) No cóż,
pewnie jestem zarozumiały.
Ponoć ból i cierpienie uszlachetniają.Świetna
puenta,pozdrawiam.
pokochać własny ból, który zaciska się na sercu jak
obręcz, cierpienie przekraczające granice
Smutno z tą marionetką, która jest pociągana za
sznureczki :( Podoba mi się styl i forma Twojego
wiersza. Pozdrawiam!
ANIU uwierz ból minie, wspomnienia pozostaną :)
Wniosek zdrowy Jest miłość może nie jest blisko
cieleśnie ale przeżywanie Jej to tak jakby na zawsze
była własna Wzbogaca chociaż tęsknota boli Ona nie
Jest ciepłem Bardzo ładny wiersz Pozdrawiam:)
Nic nie boli tak jak życie...ale na wszystko jest
recepta..pozdrawiam.
.
Nic lepszego człowiek nie może zrobić człowiekowi, niż
uwolnić go od bólu, i nic gorszego, niż mu ból zadać.