Pokój kanarkowy ...
Do kanarkowego pokoju, wnika muzyka;
Codziennie, w sennym zmierzchu brodzi.
Do kanapy się wtula dźwięczna metafizyka;
Przez wahadło zegara, z gracją
przechodzi.
Kominek właśnie zapadł w sen wiosenny,
Melodia płynie w balladowym rytmie.
Przyśni mu się pewno, pierwszy żar
jesienny,
Płomienne polany i wiatr, co w kominie
dmie.
Dusza, zasłuchana muzyczną ekspresją;
Basowym głosem nieśmiało zaśpiewa.
Echo zachwycone przestrzenną impresją
…
Przyziemność przybliży, trochę bliżej
nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.