Pokuta
Odejść, zapomnieć?
Zbyt wiele!
Myślałem "zabito poezję".
Nigdy jej we mnie nie było.
Tak czuję dzisiaj
i dnia każdego.
Jedynie słowa.
One umrzeć nie chcą.
Pod zaciśnięte powieki
jak łzy się wciskają.
Wyciekają ukradkiem.
Nie zdążyłem obetrzeć,
ze wstydem twarz odwracam.
Odchodzę, biegnę!
Zbyt ociężały,
ponad się nie wzniosę.
Drwij diable,
żem duszę zaprzedał.
autor
ArekZ
Dodano: 2022-02-19 08:27:43
Ten wiersz przeczytano 811 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Taka szczerość, w tym jest.
Wierzę Ci i pozdrawiam
Skoro jest Wena, to sądzę, że nie należy się jej
sprzeciwiać i nie odchodzić od pisania, lecz nadal
pisać:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie łatwo tak po prostu przestać...
a jednak słowa same wyciekają...
Jeśli jest wena, to tak łatwo odejść nie da...
Pozdrawiam ciepło :)